środa, 28 grudnia 2011

Lech Kaczyński-polityka

Życiorys Lecha Kaczyńskiego

Dzieciństwo

Lech Kaczyński urodził się 18 czerwca 1949 roku w Warszawie. Jest synem Jadwigi z domu Jasiewicz i Rajmunda Kaczyńskiego, oraz bratem bliźniakiem Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Matka –filolog polski, przez kilka lat nauczycielka w warszawskich liceach, pracownik Instytutu Badań Literackich w czasie wojny była sanitariuszką w Szarych Szeregach. Ojciec – inżynier, pracownik Biura Projektów, wykładowca na Politechnice Warszawskiej był żołnierzem AK i uczestnikiem Powstania Warszawskiego w pułku "Baszta" (odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari).

Edukacja

Uczeń warszawskich liceów – im. Joachima Lelewela i XXXIX Liceum Ogólnokształcące im. Lotnictwa Polskiego na Bielanach. W 1967 roku rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Po obronie pracy magisterskiej, w 1971 roku, przeprowadził się do Sopotu, by podjąć pracę naukową w Zakładzie Prawa Pracy na Uniwersytecie Gdańskim pod kierunkiem doc. dr hab. Romana Korolca, a po jego śmierci prof. dr hab. Czesława Jackowiaka. W 1980 roku obronił doktorat z prawa pracy pt. „Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy”, a w 1990 roku – habilitację rozprawą pt. „Renta Socjalna”.

W latach 1996-1997 był profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego, a od 1999 roku jest profesorem na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Opozycja demokratyczna

Od 1976 roku, odpowiadając na apel KOR-u, podjął akcję zbierania pieniędzy dla represjonowanych robotników, które za pośrednictwem mamy Jadwigi przekazywał Janowi Józefowi Lipskiemu. W 1977 roku podjął współpracę z Biurem Interwencji Komitetu Obrony Robotników. Rok później związał się z Wolnymi Związkami Zawodowymi. Prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z zakresu prawa pracy i historii. Pisywał w niezależnym „Robotniku Wybrzeża” oraz kolportował wśród robotników pisma :Robotnik” i „Biuletyn Informacyjny KSS KOR”.

W Sierpniu’80 został doradcą gdańskiego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Był autorem części zapisów porozumień sierpniowych, a także części statutów „Solidarności” dot. strajków, sekcji branżowych i układów zbiorowych. Był szefem Biura Interwencyjnego i kierownikiem Biura Analiz Bieżących Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. 17 września 1980 roku poparł koncepcję Jana Olszewskiego, Jarosława Kaczyńskiego i Karola Modzelewskiego, by wszystkie nowo powstałe związki zjednoczyły się w jeden ogólnopolski związek „Solidarność”.
W 1981 roku był delegatem na I Zjazd Krajowy „Solidarności” i przewodniczącym XI Zespołu Komisji Zjazdowej ds. stosunków z PZPR. Od lipca 1981 – członek zarządu regionalnego gdańskiej NSZZ „Solidarność”.

W stanie wojennym za aktywność w ruchu solidarnościowym został internowany. W obozie internowania w Strzebielinku przebywał od grudnia 1981 roku do października 1982 roku. Po uwolnieniu powrócił do działalności związkowej i był członkiem podziemnych władz „Solidarności”. Od 1982 roku wraz z Jackiem Merklem i Aramem Rybickim był w gdańskim ”sztabie” Lecha Wałęsy. Od 1983 roku brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej i wraz z bratem Jarosławem był jej doradcą. Od 1985 roku wchodził w skład regionalnej Rady Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku. Od stycznia 1986 roku był członkiem TKK oraz uczestniczył w pracach tajnej Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność". Od lipca 1986 pełnił funkcję sekretarza TKK. Od grudnia 1987 po połączeniu TKK i Tymczasowej Rady „S” wszedł w skład Sekretariatu Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność", wraz z Jarosławem Kaczyńskim, Andrzejem Celińskim i Henrykiem Wujcem.

We wrześniu 1988 roku brał udział w rozmowach opozycji z przedstawicielami władz w Magdalence pod Warszawą. Wszedł w skład powołanej przez Krajową Komisję Wykonawczą tzw. „szóstki”, czyli kierownictwa Solidarności do rozmów przy Okrągłym Stole. Od grudnia 1988 roku został członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. Od lutego do kwietnia 1989 roku uczestniczył w obradach okrągłego stołu w zespole do spraw pluralizmu związkowego. Od kwietnia do lipca 1989 roku członek tzw. „Komisji Porozumiewawczej” pomiędzy rządem a „Solidarnością”. Od kwietnia 1989 został członkiem Prezydium Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność", zastępującym przewodniczącego. W maju 1990 roku został I wiceprzewodniczącym NSZZ „Solidarność”( przy czym praktycznie kierował związkiem w czasie kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy i po jego wyborze na urząd prezydenta RP). W lutym 1991 roku kandydował na stanowisko przewodniczącego „Solidarności”. W wyborach zajął II miejsce przegrywając z Marianem Krzaklewskim.
 Działalność polityczna

W wyborach parlamentarnych w czerwcu 1989 roku zdobył mandat senatora ziemi gdańskiej. W sierpniu 1989 roku wspomagał Jarosława Kaczyńskiego w pracach nad utworzeniem koalicji między „Solidarnością”, a ZSL i SD.

W okresie od 12 marca do 31 października 1991 roku pełnił funkcję ministra stanu ds. bezpieczeństwa w Kancelarii Prezydenta RP (stanowisko już nieistniejące). Nadzorował prace Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Z pracy w Kancelarii Prezydenta RP odszedł po konflikcie z Lechem Wałęsą i szefem jego gabinetu Mieczysławem Wachowskim.

W wyborach parlamentarnych w 1991 roku zdobył mandat posła na Sejm I kadencji z listy Porozumienia Centrum z okręgu nowosądeckiego. Aktywnie działał w czterech komisjach, zajmując się sprawami związanymi z legislacją i polityką społeczną. Od listopada 1991 był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Od początku działalności politycznej w wolnej Polsce postulował lustrację i dekomunizację w życiu publicznym.

14 lutego 1992 roku został wybrany na prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Funkcję tę pełnił do 1995 roku. Jako prezes NIK w ogromnym stopniu wzmocnił zaufanie społeczne do tej instytucji (wzrost zaufania z 30 do 60 procent) i przeobraził NIK w skuteczny organ kontroli państwowej. Był członkiem Rady Administracyjnej Międzynarodowej Organizacji Pracy przy ONZ i członkiem Prezydium EUROSAI – europejskiego stowarzyszenia organów kontroli państwowej.

W latach 1995-97  – wiceprzewodniczący rady programowej Instytutu Spraw Publicznych, kierowanego przez Lenę Kolarską-Bobińską.

W latach 1999-2000 – członek Komisji Kodyfikacyjnej przy ministrze pracy i polityki socjalnej.

12 czerwca 2000 roku został powołany przez premiera Jerzego Buzka na stanowisko ministra sprawiedliwości. Szybko stał się jednym z najbardziej popularnych członków rządu, drugim najpopularniejszym politykiem polskim po ówczesnym prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim. Jego działania, dążące do zerwania z obowiązującą w Polsce od lat liberalną polityką karną, spowodowały wzrost zaufania społecznego. Skutecznie walczył z przestępczością, korupcją i mafią.

W 2001 roku stanął na czele Komitetu Krajowego „Prawo i Sprawiedliwość”, nowej partii prawicowej, która współtworzył wraz z Jarosławem Kaczyńskim. Uzyskał mandat posła na Sejm IV kadencji z okręgu gdańskiego. Pełnił funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

18 listopada 2002 roku znaczną przewagą wygrał w bezpośrednich wyborach na Prezydenta m.st. Warszawy. Rządy w stolicy rozpoczął pod hasłami zlikwidowania układów korupcyjnych oraz przywrócenia ładu i porządku. Podjął skuteczne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w mieście.

1 sierpnia 2004 roku w 60. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego otworzył Muzeum Powstania Warszawskiego.

Mandat Prezydenta Stolicy złożył w przeddzień objęcia urzędu Prezydenta RP.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

23 października 2005 roku, po otrzymaniu 54,04% głosów wygrał wybory prezydenckie, pokonując swojego kontrkandydata Donalda Tuska w drugiej turze.

Urząd objął 23 grudnia 2005 roku, składając przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym.

Rodzina

Żona Lecha Kaczyńskiego – Maria – z zawodu ekonomistka. Córka Marta ma dwie córki – 6-letnią Ewę i 2-letnią Martynę.

Para Prezydencka ogromną sympatią darzyła zwierzęta. Do rodziny należą dwa psy – kundelek Lula i terier szkocki Tytus oraz przyjęty ze schroniska kot Rudolf.

Tragiczna śmierć

Prezydent Lech Kaczyński zginął 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie rządowego samolotu TU-154 pod Smoleńskiem, w drodze na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej.

Prezydent wraz małżonka Marią i towarzyszącą mu delegacją, leciał do Katynia, gdzie wraz z przedstawicielami Rodzin Katyńskich, a także parlamentarzystami, duchownymi, kombatantami, żołnierzami miał złożyć hołd Polakom zamordowanym przez NKWD na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. Biura Politycznego WK. W katastrofie zginęło 96 osób.

18 kwietnia 2010 roku Para prezydencka spoczęła w podziemiach Katedry na Wawelu w Krakowie.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

 Ostatni wywiad udzielony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Trzy dni przed śmiercią głowy państwa w katastrofie pod Smoleńskiem odbyło się ostatnie spotkanie autora z Lechem Kaczyńskim. Rozmowy z prezydentem Łukasz Warzecha prowadził w marcu i na początku kwietnia 2010 roku. Książka jest poruszającym politycznym testamentem, pozwalającym zrozumieć Lecha Kaczyńskiego jako polityka, a także jako człowieka.



REKLAMA



__________________________________________________________________

Ta książka miała wyglądać inaczej. Gdy rozpoczynałem cykl rozmów z prezydentem Lechem Kaczyńskim o jego niespełna pięciu latach w Pałacu Prezydenckim, nie wyobrażałem sobie, jak tragiczny i nagły będzie ich finał. Ostatnią, jedenastą rozmowę odbyliśmy we środę, 7 kwietnia. Do zakończenia zabrakło nam czterech, może pięciu spotkań. Gdy 10 kwietnia przed południem zaczęło do mnie docierać, jak tragiczny los stał się udziałem wszystkich pasażerów prezydenckiego tupolewa, zrozumiałem także, jak unikatowy materiał udało mi się zebrać. Prezydent Rzeczypospolitej zginął w tragicznych okolicznościach, a mnie było dane prowadzić z nim rozmowy o jego prezydenturze w ostatnich tygodniach jego życia.

Wiedziałem, że te wywiady muszą trafić do Czytelników, choć nie zostały dokończone, a ich bohaterowi nie będzie już dane wprowadzić do nich zmian i poprawek. Czytając tę książkę, muszą więc Państwo pamiętać, że jest ona przerwana. Jej formy nie chciałem zmieniać ani wygładzać, stanowi ona bowiem swoiste memento, przypominające o narodowej tragedii 10 kwietnia.

To nie jest i nie miała być rozmowa o całym życiu Lecha Kaczyńskiego. Gdyby tak miało być, musielibyśmy spotykać się kilkadziesiąt razy, a rezultat tych rozmów byłby opasłym tomem. Mało jest bowiem w Polsce polityków, którzy mieliby życiorys równie bogaty co zmarły tragicznie prezydent. My skupiliśmy się na okresie urzędowania Lecha Kaczyńskiego jako głowy państwa. Tematy podzieliliśmy na sferę krajową i międzynarodową. Zrządzeniem losu ten drugi wątek ledwo zaczęliśmy i nie zdążyliśmy omówić między innymi stosunków polsko-rosyjskich. Szkoda, bo choć zawsze były one z polskiego punktu widzenia ogromnie ważne, to po 10 kwietnia okazały się one jednym z najdrażliwszych tematów. Prezydent zdążył jednak przedstawić swoją ogólną wizję miejsca Polski w świecie i wyjaśnić, jaki był jego zamysł, gdy idzie o polską politykę zagraniczną. Zdążyliśmy także zająć się sprawą bardzo dla Lecha Kaczyńskiego istotną: traktatem lizbońskim.

Mimo to wywiad rzeka z prezydentem Kaczyńskim jest ważny, jeżeli chce się sprawiedliwie ocenić jego działania jako głowy państwa, zrozumieć jego poczynania i koncepcje. Po katastrofie smoleńskiej pojawiło się wiele traktujących o tym tekstów, esejów, analiz. Ta książka stanowi ich znakomite i jedyne w swoim rodzaju uzupełnienie. To w niej Lech Kaczyński wiele rzeczy dopowiada, precyzuje, opisuje własnymi słowami, a także zadaje kłam twierdzeniom swoich oponentów, iż działał pod wpływem impulsów, chaotycznie lub wykazywał się naiwnością. Przeciwnie: dla mnie samego - osoby zajmującej się przecież zawodowo analizowaniem polityki - zaskoczeniem było, jak przemyślane, kompleksowe i zarazem pragmatyczne było podejście prezydenta do wielu kwestii, takich jak relacje Polski z państwami na wschód od nas czy polityka gospodarcza. Określanie Lecha Kaczyńskiego jako polityka XIX-wiecznego to nieporozumienie. Lech Kaczyński był staromodny - w dobrym sensie tego słowa - jako człowiek, ponieważ ważna była dla niego kindersztuba, szacunek, honor. Nie był natomiast na pewno politykiem nierozumiejącym współczesności. Wręcz odwrotnie: rozumiał i widział mechanizmy rządzące dzisiejszym światem znacznie ostrzej i wyraźniej niż wielu pozornie „nowoczesnych” aktorów politycznej sceny.

Dla obu z nas - dla mnie i mojego rozmówcy - było jasne, że nie tworzymy wyborczej ulotki, choć pierwotnie książka miała się ukazać przed wyborami prezydenckimi. Ja traktowałem ją jako prestiżowe wyzwanie, Lech Kaczyński z kolei - którego jako dziennikarz znałem od wielu lat - wiedział doskonale, że w wielu sprawach mocno się różnimy. Nie zgadzaliśmy się w różnym stopniu w podejściu do kwestii socjalnych, gospodarczych, do personaliów, do niektórych elementów konstrukcji państwa, do mediów. Te różnice - mam nadzieję - czynią naszą rozmowę ciekawszą. Warto podkreślić, że - znów wbrew niektórym opiniom - Lech Kaczyński szanował poglądy sprzeczne z własnymi. Momentami spieraliśmy się, ale nigdy się nie zdarzyło, aby prezydent stosował argument swojego stanowiska, wieku, doświadczenia.

Czas, kiedy odbywałem swoje rozmowy z Lechem Kaczyńskim, był dla niego trudny politycznie i prywatnie. Skonfliktowany z rządem, konsekwentnie odcinany przez ministrów od informacji i pozbawiony w dużej mierze możliwości efektywnego działania w ramach swoich konstytucyjnych uprawnień, był u progu kampanii wyborczej, do której startował z niezbyt wysokim poparciem i umiarkowanymi szansami na zwycięstwo. Jednocześnie mama Lecha Kaczyńskiego, osoba ogromnie ważna dla niego i jego brata, leżała ciężko chora w szpitalu. Prezydent bywał u niej niemal codziennie. Zdarzało się, że musieliśmy przerwać rozmowę, gdy nadchodziła wiadomość: pani Jadwiga poczuła się gorzej. Prezydent przepraszał, wsiadał do samochodu i ruszał do szpitala. Mimo tych niesprzyjających okoliczności owych jedenaście spotkań wspominam bardzo dobrze. Lech Kaczyński nie sprawiał wrażenia zestresowanego czy podminowanego. Opowiadał ciekawie, jak zawsze sypiąc anegdotami, brnąc w długie dygresje, żartując - także z siebie, jako że poczucia humoru mu nie brakowało - przypominając sobie daty i nazwiska z zamierzchłej przeszłości, których nikt prócz niego nie pamiętał. Siadaliśmy w pokoju za prezydenckim gabinetem, gdzie wokół stolika ustawione były głębokie kanapy. To było pomieszczenie, w którym głowa państwa spotykała się ze swoimi współpracownikami i doradcami. Dalej była jeszcze biblioteka.

Prezydent nie był formalistą, nie był sztywny ani - jak sugerowali niektórzy - pyszny. Był miłym, bezpośrednim człowiekiem, który przejmował się swoją rolą. Jeżeli przy oficjalnych okazjach podkreślał swój status i domagał się szacunku, to przede wszystkim dlatego, że uważał, iż należy mu się on jako prezydentowi Rzeczypospolitej. Podczas naszych spotkań często zdejmował krawat, siadał na jednej z kanap, potem wstawał i chodził po pokoju - to była jego charakterystyczna cecha: uwielbiał chodzić, gdy mówił. Ważnym elementem była szklanka z herbatą. Kelnerzy donosili kolejne, prezydent wypijał ich podczas ponaddwugodzinnej rozmowy pewnie ze cztery lub pięć. Zawsze dużo słodził, ale też ogromnie się pilnował, żeby nie sięgnąć po cukier przed swoim gościem. Tradycyjne normy dobrego wychowania - to było dla Lecha Kaczyńskiego niezmiernie istotne..

Chciałbym, aby Czytelnik, który weźmie tę książkę do ręki, zobaczył prawdziwego Lecha Kaczyńskiego: człowieka jasnych i mocnych poglądów, przejętego Polską, a zarazem ciepłego, dowcipnego, interesującego, obdarzonego świetną pamięcią i dużym poczuciem humoru. Z prezydentem Kaczyńskim można było się nie zgadzać, ale nie sposób było go nie szanować. Mam nadzieję, że dostrzegą to także jego przeciwnicy, jeżeli przyjdzie im przeczytać ten wywiad.
 Łukasz Warzecha
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

znani, ludzie, gwiazdy, celebryci, show-biznes,wywiad, życie, sukces, kariera, ciekawostki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz