środa, 28 grudnia 2011

Jacek Graniecki /TEDE/ -muzyka

Tede to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich raperów urodził się 24 lipca 1976 roku w Warszawie jako Jacek Graniecki. Tede już w bardzo młodym wieku wykazywał się konsekwencją w dążeniu do celu. Jako piętnastolatek zawarł układ z mamą, że jak schudnie minimum 10 kg otrzyma na zakończenie ósmej klasy upragnioną deskorolkę (Tede zawsze miał problemy z nadwagą).
W ciągu kilkunastu tygodni Jacek schudł 9,7 kg i otrzymał deskę - taką, jaką chciał mieć, jaką mieli bohaterowie amerykańskich filmów. To przez tę deskę zaczęły się problemy Jacka z nauką. Graniecki zamiast chodzić do szkoły wolał spędzać czas pod kinem Capitol z okolicznymi skejtami.

Rodzice Jacka to inteligencja, prawnicy. Jak wspominał raper, w domu rodzinnym w czasach PRL-u nie przelewało się. Wszystko zmieniła transformacja ustrojowa. Granieccy otworzyli pierwszy w Warszawie skateshop. To, co zobaczył młody Jacek w sklepie bardzo zadziałało na jego wyobraźnię. Odlotowe ciuchy rodem z kosmosu i do tego gwiazdy amerykańskiego rapu w telewizorach. Jacek już wtedy wyobrażał sobie, że jest tym "kolesiem" z ekranu. Marzenie muzyka ziściło się po kilku latach.

Tede rozpoczął karierę w szkole średniej. Pisał teksty, a następnie rapował - wszystko nagrywał na magnetofon. Jak wspominał, na desce szło mu średnio, z kolei w rapie czuł się naprawdę dobry - dlatego postanowił pójść w tym kierunku.

Najpierw były amatorskie "nagrywki", które prezentował swoim kumplom. Później Graniecki wraz z kolegami założył zespół Trzyha, z powodu zmiany składu przemianowany później na Warszafski Deszcz. Płyta tej grupy "Nastukafszy…" z 1999 roku okazała się wielkim wydarzeniem na polskiej scenie hiphopowej.

Tedemu marzyła się jednak kariera solowa. W 2001 roku na rynku pojawił się pierwszy krążek Granieckiego "S.P.O.R.T.". Płyta odniosła duży sukces wydawniczy oraz artystyczny. Do dzisiaj jest to najbardziej lubiany przez słuchaczy album Tedego. Fani twierdzą, że muzyka rapera nie była w tamtym okresie jego twórczości tak komercyjna, jak to miało miejsce później. "S.P.O.R.T." zawierał co prawda hity, takie jak "Drin za drinem" czy "Ona jest szmatą", ale popularności w mediach te piosenki nie zdobyły, czego nie można powiedzieć o kolejnych utworach Tedego z trzech następnych studyjnych płyt.

Odnośnie hitów, artysta jest dumny z tego, że jego piosenki stały się przebojami. Jest również zadowolony z faktu, że dużo zarabia na swojej twórczości, choć nie wszystkim to pasuje.

- Jak zacząłem robić kawałki o tym, że z rapu są pieniądze, to byłem najgorszym z najgorszych, mimo że powiedziałem prawdę - powiedział Tede w wywiadzie dla "Machiny" - Jeśli sprzedajesz 100 tysięcy płyt, to na tym zarabiasz. Jeśli nie zarabiasz, to znaczy, że dajesz się dymać. Teraz to zrozumiałe, kiedyś się wszyscy oburzali.

W roku 2003 ukazał się drugi studyjny album muzyka, podwójny "3H - Hajs, Hajs, Hajs", zawierający wielki przebój - "Wielkie Joł". Wielkie Joł to także nazwa wytwórni, którą raper założył wraz z kolegą - Ostaszem. Tede obliczył, że wystarczy sprzedać 2 tysiące egzemplarzy płyty, żeby jej wydanie się zwróciło. "S.P.O.R.T." sprzedał się w o wiele większym nakładzie, więc Graniecki postanowił podjąć ryzyko -założyć wytwórnię płytową i wydawać krążki sumptem własnej firmy fonograficznej.

Ryzyko się opłaciło. Wytwórnia Wielkie Joł dała większe pole manewru Tedemu, ale też dzięki niej karierę rozpoczęli tacy wykonawcy jak Sistars i DonGuralEsko. To właśnie Graniecki jest odkrywcą talentu muzycznego sióstr Natalii i Pauliny Przybysz, czyli Sistars. Na płycie "3H - Hajs, Hajs, Hajs" znajduje się kawałek Tedego nagrany do spółki z siostrami - "Zeszyt rymów". Jeszcze w roku 2003 ukazał się debiutancki album Sistars, zatytułowany "Siła sióstr", który zyskał dość bardzo przychylne recenzje w prasie.

W 2003 roku artysta postanowił zaprezentować słuchaczom swoje alter ego. Jako DJ Buhh wydał mixtape "Volumin I:Hałas". Projekt DJ Buhh polega na tym, że Graniecki pożycza podkłady muzyczne amerykańskich raperów i na to nagrywa swoje rymy. Płyty z twórczością DJ Buhha rozdawane są wśród słuchaczy za darmo. Twórczość tego projektu bardzo przypadła do gustu polskiemu środowisku rapowemu, dlatego też na rynku znajduje się aż 7 mixtape'ów Granieckiego.

To, co tworzył Graniecki jako DJ Buhh podobało się fanom hip-hopu, z kolei albumy wydawane pod pseudonimem Tede były traktowane z coraz to większą rezerwą. Wpływ na to miało rzekome skomercjalizowanie się muzyka. Rzeczywiście coś było na rzeczy. "Wielkie Joł" to nie był pierwszy lepszy radiowy hit, tylko przebój lata 2003 roku, natomiast piosenka "Kamienie" z 2003 roku została nagrana do spółki z Natalią Kukulską - co było dla ortodoksyjnych fanów polskiego rapu czymś nie do pomyślenia. Graniecki też z czasem zaczął coraz częściej pokazywać się na wizji w różnego rodzaju programach rozrywkowych: "Bezele", "Operacja Tuning" oraz "Fabryka gwiazd".

Muzyk jednak zarzekał się, że wcale się nie skomercjalizował i nigdy nawet mu przez myśl nie przeszło tego typu postępowanie. Dowodem na to ma być chociażby jeden z kawałków z płyty "Notes" z 2004 roku zatytułowany "Obłęd", poświęcony trzęsącej polskim show-biznesem Katarzynie Kanclerz, która podobno chciała uczynić z Granieckiego gwiazdę pokroju Wiśniewskiego.

Innym talentem obok sióstr Przybysz odkrytym dzięki wytwórni Wielkie Joł jest młody producent z Pomorza, Matheo. Wyłoniony w konkursie zorganizowanym przez firmę, artysta był odpowiedzialny za brzmienie 4. solowego albumu Tedego "Essende Mylffon" z 2006 roku. Krążek został dobrze przyjęty w mediach, a także wśród fanów rapu, nieprzejmujących się już wtedy tak bardzo komercjalizacją muzyki.

Jeszcze lepiej słuchacze przyjęli 5. studyjny album rapera "Ścieżka dźwiękowa". Wielu z nich uważa tę płytę za szczytowe osiągnięcie warszawiaka. Coś w tym musi być skoro Tede został w 2009 roku nominowany do nagrody Superjedynek w dwóch najbardziej prestiżowych kategoriach: album roku i artysta roku.

Tede to bez wątpienia ważna postać na polskiej scenie hiphopowej, która przeszła do legendy polskiego rapu już dzięki pierwszym studyjnym nagraniom w składzie Trzyha i Warszafski Deszcz, a także takim wydarzeniom jak bitwa na rymy Gib Gibona z Obrońcami Tytułu, którą to pewnie wygrała ekipa Gib Gibona kierowana przez Tedego. Graniecki nie osiągnąłby tego wszystkiego, gdyby nie upór i żelazna konsekwencja, jaką przejawiał od dziecka. Można wręcz stwierdzić, że Tede musiał osiągnąć sukces. Z niewiarygodnym impetem wbił się na polską scenę muzyczną i dzięki swoim pomysłom oraz interesującemu głosowi stał się jedną z jej najciekawszych postaci.
 Tede
znani, ludzie, gwiazdy, celebryci, show-biznes,wywiad, życie, sukces, kariera, ciekawostki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz