czwartek, 29 grudnia 2011

Sean Parker-celebryta/miliarder dobroczyńca

Zły chłopiec z ”Social Network”
27 gru, 12:36 New York Times

Laura M. Holson New York Times


Znany przedsiębiorca, miliarder, dobroczyńca – tak można opisać Seana Parkera, założyciela słynnego Napstera i byłego prezesa Facebooka. Ale i tak najbardziej przylgnął do niego - niezbyt pochlebny i niezbyt prawdziwy – wizerunek wykreowany przez Justina Timberlake’a w filmie „Social Network”.

Od swej przeprowadzki na Manhattan w 2008 roku Sean Parker, założyciel Napstera i były prezes Facebooka, znacznie ożywił nowojorską scenę towarzyską. Imprezy w jego rezydencji Bacchus House w West Village, którą kupił za 20 mln dolarów, gromadzą różnorodne towarzystwo artystów, naukowców i celebrytów.



Jest dobrze znany w nowojorskich kręgach charytatywnych. Wydaje pieniądze na walkę z rakiem i wodę pitną dla rozwijających się krajów. Podczas jednej z imprez na rzecz wody pitnej zagroził gościom, wśród których znajdowali się Edward Norton, David Blaine i piosenkarz John Mayer, że wyrzuci ich z domu, jeżeli nie wpłacą na ten cel stosownej kwoty.

W 2010 roku opłacił kurację nowotworową swej przyjaciółki, hollywoodzkiej producentki Laury Ziskin, która zmarła w czerwcu.

– On bardzo dba o otaczających go ludzi – mówi przyjaciel Parkera i partner z firmy Founders Fund w San Francisco. To zupełnie inny wizerunek 32-letniego Parkera niż ten z filmu ”The Social Network” z 2010 roku, w którym przedstawiono go jako moralnie podejrzanego typa.

– Każdego dnia trafiam na kogoś, czy to w sieci, czy w rzeczywistym życiu, kto identyfikuje mnie z tamtą postacią lub myśli, że mam z nią cokolwiek wspólnego – mówi Parker o zagranej przez Justina Timberlake'a roli, dodając, że kiedy przeczytał scenariusz autorstwa Aarona Sorkina (”Byłem zażenowany”, mówi), odmówił udziału zarówno w castingu, jak i w innych pracach nad filmem.

Oczywiście, kreacja Timberlake'a nie wzięła się znikąd. Na swoje 30. urodziny w 2009 roku Parker zaprosił 800 gości, wręczył im kieliszki szampana i serwował makaron z serem i truflami. Lubi garnitury Toma Forda i dżinsy Diora. A w 2005 roku, gdy był prezesem Facebooka, faktycznie został aresztowany w Karolinie Północnej pod zarzutem posiadania kokainy (jednak nie znaleziono przy nim żadnego narkotyku, ani nigdy nie postawiono go w stan oskarżenia).



Ale Parker jest także samoukiem i człowiekiem renesansu, który jako nastolatek postanowił uwolnić się z ”kajdan konwencjonalności” i znalazł się na pierwszej linii rozwoju dwóch najistotniejszych technologicznych trendów: cyfrowej dystrybucji rozrywki i mediów społecznościowych. W wieku 19 lat współuczestniczył w zakładaniu kontrowersyjnego serwisu Napster, na którym wymieniano się plikami muzycznymi i który zadał poważny cios przemysłowi nagraniowemu. Jako 24-latek został prezesem Facebooka, wysyłając wcześniej e-mail do jego twórcy i dyrektora naczelnego Marka Zuckerberga.

Według ”Forbesa” jego majątek netto wynosi mniej więcej 2,1 mld dolarów, w znacznym stopniu za sprawą akcji Facebooka. Ale to, czy znalazł się we właściwym miejscu i czasie, jak twierdzą niektórzy jego krytycy, czy jest wizjonerem, jak mówią fani, jest niemal bez znaczenia. Tak czy owak Parker stał się celebrytą.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Sean Parker: wypromował Facebooka. Airtime to jego nowy cel

Stworzył Napstera. Wypromował Facebooka, który zbliża się do 770 mln użytkowników. A teraz Sean Parker wraca do gry z nowym pomysłem – Airtime




Sean Parker znowu inwestuje w internetowy biznes. Kiedy okazało się, że w nowy serwis o nazwie Airtime umożliwiający oglądanie materiałów wideo na żywo wchodzi razem z Shawnem Flanningiem, z którym współtworzył Napstera, rynek rozgrzał się do białości. I nic dziwnego. Do tej pory, czegokolwiek tknął się Parker, od razu stawało się sukcesem. Ale o ile całkiem dobrze radził sobie w biznesie, o tyle gorzej ze sobą samym. Historia inwestycji tego 32-latka to także historia skandali.
Od plajty do plajty

Pierwszy wywołał już w wieku 16 lat. Jako młodociany haker tak dał się we znaki międzynarodowym korporacjom, że do jego rodziców zgłosiło się FBI. Parker dostał policyjny nadzór. Porzucił studia i wraz z innym ekshakerem – Shawnem Fanningem – stworzył Napstera, aplikację pozwalającą na wyszukiwanie, ściąganie i dzielenie się plikami mp3. Ameryka momentalnie go pokochała i uczyniła z Parkera i Flanninga najmłodszych e-milionerów.



Jednak wytwórnie muzyczne i artyści znienawidzili Napstera. Pozwy, zwłaszcza wniesiony przez Metallicę, jeszcze bardziej zwiększyły zainteresowanie wokół Napstera, ale też jednocześnie spowodowały jego upadek. Parker, spłukany, wylądował na bruku.

Nie przestawał jednak marzyć o własnym biznesie internetowym. Nie miał pieniędzy, a i znajomości zaczęły się wykruszać. Tak wpadł na pomysł Plaxo – internetowej książki kontaktów pozwalającej internautom poprawiać swoje dane na kontach znajomych. I choć zaczęło się nieźle – Plaxo szybko się popularyzowało i zaczęło zarabiać – to już po dwóch latach firma pozbyła się Parkera. Inwestorzy przebąkiwali o narkotykach, w jakie miał być zamieszany. Według Parkera jednak wygryziono go, by przejąć całe zyski z sukcesu Plaxo.

Znowu został bez niczego. Jednak tym razem – niczym gwiazda rock and rolla – ma już sławę największego rozrabiaki w świecie e-biznesów i korzysta z niej. Zawsze nienagannie ubrany, bryluje otoczony wianuszkiem dziewczyn.
Twarz Facebooka

W 2004 roku na komputerze swojej ówczesnej dziewczyny, studentki ze Stanford University, odkrył społecznościowy serwis theFacebook.com. Zafascynowany wysłał e-mail do Marka Zuckerberga z propozycją spotkania. To on przekonał twórcę Facbooka, by skupił się na tworzeniu serwisu, doradził wyrzucenie przedrostka „The” i znalazł pierwszego poważnego inwestora. Zafascynowany Parkerem Zukcerberg zrobił go pierwszym prezesem Facebooka i praktycznie twarzą serwisu nie tylko reprezentującą go podczas rozmów z inwestorami, lecz także z mediami.


Sielanka nie trwała długo. Skończył ją w 2005 roku kolejny wyskok Parkera – policja aresztowała go za posiadanie kokainy. Inwestorzy zaczęli naciskać, by zrezygnował z funkcji prezesa. Z samego Facebooka Parker jednak nie zrezygnował. Zachował kilka procent udziałów w firmie i nadal doradzał Zuckerbergowi. Dziś jego pakiet jest wart co najmniej 4 mld dol. W filmie „The Social Network” Parkera zagrał Justin Timberlake.

Tego, że szykuje coś nowego, można się było domyślać, bo zaczął częściej pokazywać się w mediach. To on zorganizował ogromną imprezę po wrześniowej konferencji Facebooka f8, pokazał się na okładce „Forbesa” i założył sobie konto na Twitterze – zresztą w pierwszym twicie przeprosił za to Zuckerberga.

Kiedy więc kilka dni temu oficjalnie potwierdził, że wchodzi z Flanningiem w nowy biznes, nie miał najmniejszych problemów ze znalezieniem inwestorów do Airtime. W kilka dni zebrał 8,3 mln dol. I to od dużych funduszy, jak Founders Fund, Accel Partners czy Andreessen Horowitz, jak i znanych e-biznesmenów: Marissa Mayera (wiceprezesa działu badań w Google’u) czy Michaela Arringtona (twórcy bloga o technologiach tech-Cruch), oraz gwiazd: Ashtona Kutchera i wokalisty zespołu Black Eyed Peas – Will.i.am.


Parker zwykł mawiać, że już trzy razy zmienił oblicze internetu. Jak widać, sporo ludzi wierzy, że może to zrobić po raz czwarty.
Autor: Sylwia Czubkowska
Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Sean Parker - gwiazda większa od Marka Zuckerberga

Jako 19-latek pomógł stworzyć Napstera. Jako 24-latek został prezesem Facebooka. Dziś po tym, jak w filmie „The Social Network” zagrał go Justin Timberlake, 31-letni Sean Parker właśnie wyszedł z cienia Marka Zuckerberga i stał się prawdziwą gwiazdą e-biznesu.






Ma wszystko: majątek, sławę internetowej rock star i przeszło 2,5 tysiąca przyjaciół na Facebooku. I choć sam Parker zapewnia, że w rzeczywistości jest postacią znacznie mniej barwną niż jego filmowy odpowiednik, trudno w to uwierzyć. Historia jego życia już wygląda jak gotowy scenariusz.


Bohater

Pierwsza scena mogłaby wyglądać następująco: szesnastoletni Sean od razu wiedział, że coś jest nie tak. Siedział na lekcji historii w szkole średniej w Virginii, gdy poinformowano go, że ojciec przyjechał zabrać go na wizytę do ortodonty. Tyle że Sean nigdy wcześniej nie był u ortodonty. Wszystko szybko się wyjaśniło: zamiast lekarza czekało na niego rozzłoszczone FBI, które po kilkunastu skargach od międzynarodowych korporacji musiało nieźle się natrudzić, by namierzyć młodocianego hakera.

Scena druga: trzy lata później, po odpracowaniu prac społecznych zasądzonych przez sąd 19-letni ekshaker zamiast włamywać się do komputerów wielkich firm, sam postanawia zostać przedsiębiorcą. Rezygnuje ze studiowania i jedzie do San Francisco. Ma już pomysł i wspólnika. Wraz z innym utalentowanym ekshakerem Shawnem Fanningem tworzy Napstera, czyli aplikację pozwalającą na wyszukiwanie, ściąganie i dzielenie się plikami mp3. Napster od razu staje się hitem, a Parker i Fanning zostają jednymi z pierwszych nastoletnich e-milionerów. Nie na długo. Wydawcy i muzycy zasypują młodocianych przedsiębiorców pozwami. Na wojnę z Napsterem idzie nawet Lars Urlich, legendarny perkusista Metalliki. Procesy pożerają zarobione miliony, a Napstera trzeba zamknąć.

Scena trzecia: Parker jest spłukany. – Przez pół roku spałem na kanapach u przeróżnych znajomych. Dwa tygodnie u jednego, potem przenosiny do następnego. Moja dziewczyna namawiała mnie, bym zaczął pracować w Starbucks – wspomina. Nie przestaje jednak marzyć o własnym biznesie internetowym. Ma 21 lat, znajomości i otacza go sława twórcy legendarnego Napstera. Nie ma za to pieniędzy i do tego jeszcze zauważa, że jego elektroniczna książka adresowa szybko się dezaktualizuje. – A gdyby tak znajomi pomagali sobie nawzajem w aktualizacji takich informacji – kombinuje.

Wreszcie los się odmienia. Z kilkoma kolegami znajdują inwestora: Sequoia, prestiżowy fundusz z Doliny Krzemowej daje pieniądze na Plaxo – internetową książkę kontaktów pozwalającą samym internautom poprawiać swoje dane na kontach znajomych. Zaczyna się nieźle: Plaxo zdobywa popularność, pojawiają się pieniądze. Nie mijają jednak nawet dwa lata i firma pozbywa się Parkera. Inwestorzy przebąkują coś o narkotykach, w jakie miał być zamieszany. Sean twierdzi, że wygryziono go, bo wielkie szychy chciały przejąć całe zyski z sukcesu Plaxo. Znowu ląduje spłukany na ulicy. Tym razem jednak ochrzczony przez media mianem rozrabiaki z Doliny Krzemowej. Genialny, niepokorny, otoczony wianuszkiem dziewczyn i do tego zawsze nienagannie ubrany.

Ben Mezrich w „Miliarderach z przypadku”, książce, na podstawie której nakręcono „The Social Network”, pisze o nim tak: „Choć nazwisko predystynowałoby go raczej do roli Spidermana, wolał myśleć o sobie jak Batmanie. Za dnia Bruce Wayne prowadzący interesy z dyrektorami i przedsiębiorcami. W nocy zamaskowany Mściciel próbujący zmienić świat kolejnej wyzwolonej studentki. Problem w tym, że w przeciwieństwie do Wayna nie dorobił się jeszcze fortuny”.

Scena czwarta: akcja nabiera rozpędu. Pojawia się Mark Zukckerberg, zakompleksiony student Harvardu. W filmie Fincha i książce Mezricha Zukckerberga i Parkera różni wszystko. Pierwszy jest nieśmiały, pilny, studiuje na prestiżowej uczelni. Drugi: już sławny, pewny siebie, sam zgłasza się do Zuckerberga, po tym jak przez przypadek trafia na stronę TheFacebook. Parker od razu wie: to jest to! Projekt, którego szukał.

Jest tak zafascynowany portalem, że leci do Nowego Jorku, odszukuje Marka i umawia się z nim na obiad, podczas którego podobno padają legendarne już słowa. – Milion dolarów nie jest wcale cool – Parker przekonuje Zuckerberga, że Facebook może być prawdziwą rewolucją. – Wiesz co jest cool? Miliard dolarów.

To on doradza też Zuckerbergowi: – Po co to „the”. Lepiej po prostu „Facebook”. Choć między Zuckerbergiem i Parkerem od razu zawiązuje się nić porozumienia, pracować razem zaczną dopiero kilka miesięcy później, w czerwcu 2004 r. Parker wciąż bezrobotny, spłukany i jak zawsze ostentacyjnie wożący się bmw 5, zamieszkuje w domu, który Zuckerberg wynajął na lato dla ekipy tworzącej portal. I choć Sean z samym portalem nie ma nic wspólnego, tak bardzo wierzy w jego sukces, że zaczyna szukać inwestorów. Pierwszym zostaje Peter Thiel, miliarder i współtwórca PayPal. Dziś Thiel wspomina: – Sean ciągle powtarzał: to będzie naprawdę wielka rzecz. Uciszał wszelkie wątpliwości, jakie pojawiały się w głowie Marka.

Parker namawia Zuckerberga, by nie wracał na studia i zajął się tylko Facebookiem. Dba o finansową stronę przedsięwzięcia. Obok funduszy Thiela załatwia też podpisanie umowy z firmą Accel Partners. Kontrakt pozwala Zuckerbergowi zachować pełną kontrolę nad swoim produktem, dzięki czemu do dziś posiada trzy z pięciu głosów w zarządzie. Gdyby nie to, Facebook już dawno sprzedano by Yahoo lub Microsoftowi, które w 2007 r. oferowały za portal 15 mld dol. Parker zostaje oficjalnie prezesem Facebooka.

Sielankę (wprawdzie przerywaną przez dwa procesy o prawa do Facebooka: jeden z braćmi Winklevoss, którzy twierdzili, że to oni wpadli na pomysł portalu, drugi z Eduardo Saverinem, jednym z twórców, który oskarżył Zukerberga o nielegalne odebranie mu udziałów) kończy kolejny eksces Parkera. W 2005 r. rozrabiaka z Doliny Krzemowej ponownie zapracowuje na swoje miano: policja aresztuje go za posiadanie kokainy. I choć formalnie nigdy nie stawia mu zarzutów, pojawiają się naciski ze strony inwestorów, by zrezygnował z funkcji prezesa. I rzeczywiście rezygnuje z prezesury, ale z samego Facebooka już nie. Zachowuje 7 proc. udziałów w firmie, nadal doradza Zuckerbergowi. – On nigdy tak naprawdę nie opuścił tego okrętu – komentuje Peter Thiel. Parker wie, co robi. Dziś jego udziały w największym na świecie portalu społecznościowym są warte według różnych szacunków od miliarda do blisko dwóch miliardów dolarów. Cool miliardów.
Sława

Filmowy Parker jest uroczy, błyskotliwy i cyniczny. Wygryza z biznesu Eduarda Saverina. Manipuluje Zuckerbergiem. Ale widownia go ubóstwia. Prawdziwy Parker zapewnia, że nie jest wcale aż tak barwny.

Ameryka już go pokochała. Nawet dla tych, którzy nie interesują się biznesem i internetem, stał się gwiazdą. A jego sława rośnie wraz z komentarzami takimi jak ten aktora Ashtona Kutchera, któremu Parker doradzał w prowadzeniu biznesu w internecie: – To bez dwóch zdań geniusz.

Muzyk Sean Lennon idzie jeszcze dalej: – Jego mózg jest jak Biblioteka Aleksandryjska wypełniona wiedzą technologiczną. A do tego jeszcze jest artystą, artystą przedsiębiorczości – zachwalał go w „New York Times”.

Happy end: i tak zakończyła się spokojna do niedawna egzystencja Seana. Przez ostatnie pięć lat zajmował się głównie inwestowaniem dla należącego dla Thiela funduszu Founders Fund i rozwijając swoje najnowsze dziecko: Spotify – londyńską firmę muzyczną, która ma nadzieję, że dokończy – tym razem jednak całkiem legalnie – robotę Napstera. Spofity pozwala każdemu za darmo słuchać muzyki dowolnego artysty za pomocą opłacanego przez reklamy strimingu online. Nie wszystko jednak, czego Parker dotyka, zamienia się w złoto. Zupełnie nie wyszedł mu pomysł rozszerzenia czatu Chatroulette w pełnowymiarowy serwis.

– Pomogłem zmienić świat co najmniej trzy razy – mówił kilka dni przed premierą „The Social Network” magazynowi „Vanity Fair”. Teraz cały internetowy biznes czeka na czwartą próbę. Na razie wszystkich nauczył jednego: dziś gra toczy się już nie o miliony, tylko o miliardy.
Autor: Sylwia Czubkowska
Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

znani, ludzie, gwiazdy, celebryci, show-biznes,wywiad, życie, sukces, kariera, ciekawostki

środa, 28 grudnia 2011

Eminem-muzyka

 
Urodził się w biednej rodzinie. Jako nastolatek przeprowadził się wraz z matką do Detroit, w okolicy 8 Mile. W dzieciństwie Eminem pożyczył od wujka egzemplarz ścieżki dźwiękowej do filmu o breakdansie Reckless, którą skomponował Ice-T, przez co zainteresował się rapem. Eminem lubił prowadzić "wojny na słowa" z kolegami, m.in. z Proofem (do śmierci Proof'a obaj związani byli z grupą D12). Opuścił szkołę i znalazł kilka zajęć, które przynosiły niewielkie zyski, głównie jednak poświęcał się muzyce.

Na przełomie 1995/1996 roku ukazał się jego debiutancki album Infinite w nakładzie niespełna tysiąca egzemplarzy. W 1997 na olimpiadzie Freestylowej Rap Olympics w Los Angeles zajął drugie miejsce. Eminem wręczył zwycięzcy płytę ze swoimi nagraniami, który to z kolei miał wejścia w Interscope. Wkrótce potem z Eminemem skontaktował się znany raper i producent Dr. Dre, proponując podpisanie kontraktu. Na jego mocy płytę Eminema miała wydać wytwórnia Aftermath/Interscope. W tym samym roku wydany został album Slim Shady LP. Rok potem Dr. Dre wydał album 2001 który w 1/2 napisał Em a także w 2001 roku Eminem i Marilyn Manson wspólnie nagrywają teledysk do "The Way I Am" i dzięki temu Eminem zyskuje coraz większy rozgłos.

Dla wytwórni Interscope Eminem nagrał albumy The Slim Shady LP (1999) i The Marshall Mathers LP (2000). W 2002 ukazał się album The Eminem Show oraz soundtrack 8 Mile do filmu, w którym główną rolę zagrał Eminem. Na albumie pojawiły się także utwory Xzibita, D12 czy 50 Centa, którego wypromowaniem zajął się Eminem. W 2004 ukazał się album Encore, a w 2005 Curtain Call: The Hits. W 2006 roku ukazał się album pt. Eminem Presents: The Re-Up, gdzie udzielają się artyści związani z Shady Records. Uważany jest za kontrowersyjnego muzyka z powodu tekstów piosenek oraz teledysków, w których pojawiają się akcenty homofobiczne. Według innych jego teksty promują przemoc. W swoich utworach obraża grupy ludzi (np. homoseksualistów, boysbandy), jak i pojedyncze osoby (np. Britney Spears, George'a Busha oraz Michaela Jacksona).

Eminem gra także w filmach. W 2001 roku zagrał niewielką rolę w filmie The Wash. Hiphopowa myjnia, a w 2002 główną rolę w filmie 8. Mila, bazującym w większości na jego biografii. Za piosenkę "Lose Yourself", znajdującą się na ścieżce dźwiękowej do filmu, otrzymał Oscara.

Jest także współtwórcą muzyki do kilku filmów; oprócz 8. Mili i The Wash: Hiphopowej myjni, jego utwory można usłyszeć w filmach Wiedźma hip-hopu, Dzień próby, Od kołyski, aż po grób, czy Laleczka Chucky V. Jest zdobywcą wielu nagród m.in. Grammy oraz MTV. Posiada także własną wytwórnię płytową – Shady Records.

Jego album Encore przez rok od wydania nie wychodził z 1-szej dziesiątki najlepiej sprzedających się płyt w USA.

Na przełomie lat 2007/2008 mówiono o chorobie rapera. Podobno miał problemy z sercem i dostał zapalenia płuc. Jednak ostatnio z Eminemem rozmawiał producent, przyjaciel Eminema i 50 Centa – Sha Money. Powiedział, że raper czuje się świetnie i nie miał zapalenia płuc, tylko grypę[potrzebne źródło].

Kolejny album Eminema, Relapse, ukazał się 19 maja 2009. Za produkcję całego materiału odpowiedzialny jest Dr. Dre, który, razem z 50 Centem, jest jedynym gościem na albumie.

Siódmy solowy album pt. Recovery został wydany 22 czerwca[4] w Stanach Zjednoczonych, a 18 i 21 w Europie i Wielkiej Brytanii. Producentami są m.in. Dr. Dre, Just Blaze i Denaun Porter. Pierwszym singlem jest utwór "Not Afraid", wydany 29 kwietnia 2010 roku. Wyprodukowany został przez producenta Boi-1da.